sobota, 12 października 2013

7.

Kuba postanowił powalczyc o syna. Kacper stracił matkę, ale ma jeszce ojca. Łatwo na pewno nie będzie. Ale nie odpuści. Postanowił dowiedzieć, się w jakim ośrodku przebywa Kacper.
 
- Jesteś pewnien? - Andżela postanowiła pochamować zapędy Kuby - to wrażliwy dzieciak, a jak ci się za jakiś czas znudzi??
 
- Napierw musze sie upewnić, potem będe się martwił, zroum, musze miec pewnośc.
 
Ponieważ mały znał kobietę, pozwolił jej pobrac sobie wymaz z buzi. 
 
- Masz - wręczyła Kubie pałeczkę do testów - i jeszcze to - dała mu szczoteczkę Kacpra.  Kuba pojechał do szpitala, zajmującego się robieniem takich badań.  Oddał próbki do testów.
 
- To będą długie trzy tygodnie - rzucił sam do siebie. 
 
 
 
-Aguś - przytulił sie do niej - muszę ci cos powiedzieć - Postanowił powiedzieć Agacie, że prawdopodobnie ma syna.
 
Dziewczyna spojrzała podejrzliwie.
 
- to mów - usiadła na kolanach narzeczonego - co cie dręczy?? pogłaskała go po twarzy.
 
- tylko nie bardzo wiem jak, bo....... bo ja......... ja chyba mam syna - wypalił w końcu.
 
Agata siedziała w bezruchu wpatrując sie w Kubę.
 
- Jak to chyba mam syna?? o czym ty do mnie mówisz?? Kuba?? zdradziłeś mnie???? - rozpłakała się
 
- Nie, kochanie, Aga, nie płacz, on ma dziesięć lat, Agata spójrz na mnie.
 
Zapłakana dziewczyna podniosła głowę i spojrzała na piłkarza. 
 
- Majka, ta która mnie uratowała, poznałem ją wcześniej, wylądowaliśmy w łóżku, kilka dni temu dowiedziałem się, że siedem lat temu urodziła syna. Kacper może być mój.
 
- Boże, Kuba, o czym ty wogóle mówisz??
 
- Aguś, zrobiłem testy, ten mały może być moim synem.
 
- Ale nie wiesz tego na pewno??
 
- Nie, jeszcze nie, czekam na wynik testu.
 
- Kubuś, jak ty to sobie wyobrażasz?? Pójdziesz tam i powiesz " cześć, jestem twoim tatą, teraz zamieszkamy razem"??
 
- Nie, pojęcia nie mam, jakoś muszę go poznać, nie może mieszkać w bidulu.
 
- Jak w bidulu??
 
- Majka nie miała rodziny, mały trafił do sierocińca.
 
- Ja pierdolę - Agata pochyliła sie do przodu i zasłoniła twarz rekoma.
 
- Chcesz, to go sobie wychowuj, ja się z tego wypisuję - rzuciła nagle , poderwała się i wyszła.
 
- Aga??!!! - krzyknął zaskoczony - myśłałem, że mi pomożesz - dokończył kiedy drzwi się za nią zamknęły.