Zupełnie jak mój ojciec mojej matce tak i ja odebrałem życie matce mojego syna. No nie, nie zupełnie. On to zrobił specjalnie, ja nie, ale to nie zmienia faktu, że ona nie żyje. Przeze mnie. I ten dzieciak. Doskonale wiem co czuje, ale jak mu pomóc, jak sprawić, żeby zapomniał???
Szkoda, ale dobrze Cię rozumiem.
OdpowiedzUsuńNo cóż pozostaje mi czekać.
Już nie mogę doczekać sie kolejnego rozdziału, czekam na swoim blogu na powiadomienie
OdpowiedzUsuńhttp://jak-ksiezniczka-z-ksieciem.blogspot.com.