Kilka dni później.
Kuba doszedł do siebie na tyle, że
mógł juz wstac samodzielnie, posatnowił zobaczyć jak czuje się
dziewczyna, która wyciągnęła go z płonącego samochodu.
Kiedy zbliżał sie do sali w której leżała, zobaczył kobietę z małym chłopcem, niebieskookim blondynkiem, który z płaczem wciskał nos w szybę sali, w której jego matka z trudem walczyła o każdy oddech.
Kiedy zbliżał sie do sali w której leżała, zobaczył kobietę z małym chłopcem, niebieskookim blondynkiem, który z płaczem wciskał nos w szybę sali, w której jego matka z trudem walczyła o każdy oddech.
- przepraszam- zagadnął przechodząca pielęgniarkę – co z tą dziewczyną????
- a pan jest kimś z rodziny????
- nie, ale ta dziewczyna uratowała mi życie, chciałbym wiedziec jak się czuje.
- Jest w stanie krytycznym, wiecej nie moge panu powiedzieć, przepraszam.
Z mieszanymi uczuciami podszedł do
szyby i wpatrywał się w pracujący respirator.
- przepraszam, pan jest kimś z rodziny – zagadnęła kobieta, która była z tym małym chłopcem.
- Niee, ta kobieta uratowała mi zycie, chciałem zobaczyć jak się czuje. A może Pani mi powie, bo od lekarzy nic się nie dwoiedziałem.
- Jest źle, bardzo źle. Ma poparzone górne drogi oddechowe, prakycznie spalone, wciągnęła do płuc gorące powietrze. Respirator za nią oddycha, ale szanse na to, że przezyje są minimalne.
Nie wiem tylko, co będzie z jej synkiem, Maja nigdy nie powiedziała kto jest jego ojcem, jej rodzice tez nie żyją, dziewczyna nie ma nikogo, kto mógłby się nim zajać. - To ten mały??? - zapytał Kuba, spoglądając na małego Kacpra.
- Nie taki mały. Ma 10 lat. Maja urodziła mając jakies 17 lat, rodzice jej pomogli, bo ojciec tego małego, aa- kobieta machnęła reką – szkoda gadać.
Szkoda dziewczyny. Miała ciężko w zyciu, w wieku 19 lat została zupełnie sama, mimo to skończyła ratownictwo medyczne, potem szkołę pożarniczą, zawsze marzyła o byciu strażakiem – kobieta usmiechnęła sie lekko- Ja jestem sąsiadką, zajmowąłam się Kacprem jak Maja pracowała, to takie dobre dziecko. Wie Pan. On bardzo lubi za piłka biegać – usmiechnęła się, nieświadoma tego z kim rozmawia. - Panie Jakubie. Pan powinien leżeć, prosze wrócić do łóżka- zganiła go pielęgniarka.
Dwa dni później. Kuba znów
samowolnie wyrwał się z sali, kiedy Agata z babcią pojechały juz
do domu, to co dowiedział się o Maji nie dawało mu spokoju. Musiał
dowiedziec sie prawdy.
Przy sali zastał ludzi ze strazy
pożarnej, w tym dziewczynę z którą Majka się przyjaźniła,
zorientował się, bo siedziała zapłakana przytulając małego
Kacpra, rozmawiała przez telefon. Wychwycił słowa " moja
przyjaciółka umiera" ........
- Przepraszam, mogę Pania o cos zapytac???? - kobieta spojrzała zdziwiona.
- Pan Błaszczykowski??? - zapytała głupio.
- Eee, - usmiechnął się – tak, to ja, chciałem zapytać co z nią?? -wskazał głową na salę , w której Maja walczyła o zycie.
- Bez zmian, ma rozległe oparzenia płuc, raczej nie ma szans na przezycie – powiedziała ze łzami w oczach.
- A przepraszam, że pytam, dawno się znacie??
- dwanaście lat. Razem chodziłysmy do szkoły, razem pracowałyśmy w Straży. - dziewczyna buchnęła płaczem.
- A czy ja mogę jakos pomóc, może trzeba gdzies pojechać, cos zrobić???? - dziewczyna spojrzała zdziwiona.
- Ten wypadek to moja wina. Pani przyjaciółka,mnie ratowała – rzucił zawstydzony – ja przepraszam, że pytam, ale to dla mnie naprawdę ważne. A jej syn???? co z nim??
- Kacper???? Maja 10 lat temu była na wczasach w Sopocie, poznała jakiegoś chłopaka i zaszła w ciążę, taka wakacyjna przygoda. Gnojek, nawstawiał jej kitów, że jest piłkarzem, zbajerował ją,spędzili razem noc, a rano chłopak jej powiedział "spadaj mała".
Wyjechał do domu i pewnie nawet nie wie, że zmarnowął dziewczynie zycie. A mały?? trafi pewnie do domu dziecka -Kuba zbladł. - Dobrze się pan czuje – zapytała
- Tak, przepraszam, musże wracać do sali – wyjął z kieszeni jakis skrawek kartki – tu jest mój numer, gdyby cokolwiek było potrzebne, proszę mi dac znać.
Mimo wszystko mam nadzieję, że Maja wyzdrowieje. To Kuba jest ojcem Kacpra więc gdyby coś się stało pewnie nie byłby dla niego obojętny i mógłby go zaadoptować. Miejmy nadzieję, że dziewczyna z tego wyjdzie i wszystko sobie wyjaśnią.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam i życzę weny :)
Przecież wszyscy wiedzą że Maja umrze nawet wyżej przy tytule masz napisane że nie będzie żyła.
UsuńPozatym Tośka już wcześniej napisała że ona nie przeżyje
CZYTAJ UWAŻNIEJ !!!!!!!!!
Ooo...Jeśli to co powiedziała przyjaciółka Majki o tym co zrobił Kuba to prawda to...Kubuś...nie ładnie!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
Pozdrawiam.
Rany nie wiem czemu ale płaczę ;((
OdpowiedzUsuńTematy śmierci są okropne dla mnie, ale blog mnie cholernie zaciekawił :D Nie moge się doczekać już kolejnego :DD
Pozdrawiam :D
Kuba ma teraz poważny problem. Ciekawe jak go rozwiąże. Zawdzięcza dziewczynie życie, musi jakoś splacic dłg wobec niej. Czekam na NN;)
OdpowiedzUsuńO nie... mam nadzieję, że Maja przeżyje :/ Ma dla kogo żyć :/
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)
Pozdrawiam :)
To co, Kubus jest tatusiem?:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
[kignaczak]
świetnny!! zapraszam do siebie ;) http://wposzukiwaniu-siebie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietne ;) Czyli Kuba jest tatą. Musi być to dla niego duży szok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na next ;]
Ojojojojoj
OdpowiedzUsuńCoś tak czułam
Ciekawie się zapowaiada
Zresztą jak zawsze
Kupiłaś mnie Kubą :)
POZDRAWIAM
WINIAROWA:)